Szeptun...


     Liściasty szepcie. Dzisiaj nie będzie opowieści. Wolę dziś posłuchać ciebie. Gdzieś daleko za sobą zostawiłem ulicę i ludzi spieszących się na grill, niedzielnych kierowców w kapeluszach i czapkach z daszkiem. Rozkapryszone dzieci tęskniące do chemicznego baru spod znaku klauna. Fantazyjnie włączone telefony z muzyką, od której niedobrze się robi. Nie będę ci zawracał głowy swoimi sprawami. To nie ja będę dziś szeptał. Długo szeptałem. Mój szept jednak ginął pośród hałasu klubów nocnych wielkiego miasta. Zagłuszony przez jego bezustanne tętno, ludzi, radość i sprawy.  Szept niezauważony, lekceważony, pomijany. Już nieistotny. Ranny, wieczorny i ten nocny spod księżycowego znaku.

      O czym mam wreszcie, zielony szepcie, szeptać? O Gwieździe, zieleni oczu, która tak bardzo jest do ciebie podobna? A może o uśmiechu, który wykrada się spod półprzymkniętych rzęs? A może o milczeniu, które... A może o winie, a może o tych wszystkich chwilach z ręką na telefonie? Z ciepłym głosem w głowie? Nie, to już wszystko wiesz. Ty mi coś wyszepcz. Zaszeptaj w swojej zielonej mowie. Wiesz, mówią, że uzdrawiasz. Wyszepcz więc nade mną swoje zaklęcia. Modlitwy niezrozumiałe. Skrzyżuj gałęzie na znak spełnienia. Niech się stanie.

      Zawiało. Zaszumiało. Zaszeptało zielenią.  Drobinki blasku zaszalały na mojej skórze w tańcu. Błękit był taki, że chciałbym się zanurzyć w jego toni. Utonąć. Szept był taki, że musiałem zamknąć oczy. Pod palcami czułem korę drzewa. Na twarzy czułem wiatr. Nieposłuszny kosmyk łaskotał w policzek. A ja słuchałem. W uszy wlewały mi się słowa, w żyłach grała zieleń, a pod powiekami pojawiały się obrazy. Wiedziałem. Czułem. Przecież kiedyś wybrałem. Przecież kiedyś to było takie proste. Znów stało się proste. Jak szept. Znów szept...

Komentarze

  1. Lubię fortepian. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. słowa me to kalekie twory... pięknie...dla mnie to poszukiwanie szeptu ciszy, każdy za tym tęskni... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz prawo do interpretacji po swojemu :) Również Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż-ja też uczę się milczeć,słuchać.Czekam na spokój-właśnie taki.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, tego trzeba się nauczyć. Słuchać, milczeć, czekać...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty