Do snu.


Naprawdę nie wiem. Bo piszę do Ciebie z daleka, choć nie odległość jest tutaj miarą. Nawet i nie czas. To chyba sprawa stylu lub osobowości. A może granic, które człowiek sobie stawia po to, żeby nie zwariować? Albo po to, żeby je przekraczać? Nie umiem zmienić tego, w jaki sposób piszę. W jaki sposób widzę, co podpowiadają mi zwodnicze zmysły. I wyobraźnia, którą buduję światy. Mówisz, że czytasz teraz inne blogi, bardziej interesujące. Czytaj. Czyż mogę zaprotestować? Czyż mogę zamknąć bramę do mojego świata mówiąc - NIE!? Znów siedzę, po dawnemu na parapecie, tak, trudno zmienić stare przyzwyczajenia. Patrzę w ciemność i świeczka się znów pali. Mądry człowiek zapytałby - po co to robisz? Głupi by mnie wyśmiał. A ja mam tylko jedną odpowiedź. Zawsze tę samą: Jeśli nocą zbłądzisz, wyjdę ze swoją latarnią. Okryję kocem i postawię na stole gorącą herbatę z cytryną. A może białe wino, jeśli będziesz chcieć rozmowy. A potem możemy patrzyć w ciemność za oknem. Jeśli chcesz. Czy byłoby inaczej, gdybym zmienił styl, sposób pisania, dobór wyrazów? Przecież tak samo bym zapalał latarnię, tak samo patrzył w ciemność. Tak samo wierzył. Więc taki po prostu jestem. A że traktuję wszystko serio? A czy życie nie jest serio? Czy uczucia nie są serio? Czy noc i gwiazda nie są serio? Nawet ten pryszczaty satelita krążący nad nami jest serio. Więc jaki mam być? Naprawdę nie wiem. Choć krew tętniąca w skroniach podpowiada. Choć gorące dłonie wiedzą. Zawsze będzie latarnia. I noc, która budzi gwiazdy. I piołun w ustach. I czasem błękit. Tak, czasem nawet błękit...

Komentarze

  1. Pozostaje zazdrość..Zazdrość o to w jaki sposób można ubierać myśli w słowa, a to jest piękny dar. Precyzyjnie i prosto w sedno..zupełnie, jak zdjęcia :) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Stop! Nie dziękuj. To ja dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty