Soki.


- Tak, boję się. Czasami. Tak jakbym pragnął zatrzymać to, co mam, bo wydaje mi się, że nie mogę sięgnąć dalej. Choć wiem, że potrafię. Ale wiesz, tak to jest, że jeśli odwrócisz głowę, to to może zniknąć. Na zawsze. Rozumiesz? Było i szast-prast i nie ma. Ukradli, rozwiało się w nicość.
- Jakie „to”?
- Wszystko.
- Boisz się wyboru?
- Nie. Boję się, że zapomnę. A ja nie mogę zapomnieć. Bo jeśli się w coś wierzy, to czym byłaby taka wiara? Pustką? Epizodem? Choćby miało mnie to napełnić...
- Nie, poczekaj. Zaczynasz płynąć. A ja chcę wiedzieć, zrozumieć to, co masz w środku. Co jest w tobie. Przecież wiem, że nie jest pusto. Więc co jest?
- Nie wiem, może ja? Może mój demon. Coś, co mnie pcha, coś, przez co nie mogę spać, jakby odebrano mi możliwość marzeń, nawet tych we śnie, zostawiając rozgrzebane życie.
- Pieprzysz. Nie chcesz powiedzieć.
- Może jest tak, jak mówisz. Masz swoją prawdę. Ja mam swoją. Czy to znaczy, że któreś z nas kłamie? Zresztą, czemu chcesz wiedzieć? Co takiego jest, co sprawia, że chcesz zaglądnąć co jest za tymi drzwiami? Może jest tylko milczenie? Może błękit albo mgła, albo coś, czego nie rozumiem, czego boję się dotknąć?
- Chcesz mnie wystraszyć. Pewnie jest to, co zawsze. Pragnienie, które się nie spełniło. Czekanie, które się nie opłaciło. Słowa, które zraniły. I te, które nie padły. I teraz znów to w tobie rośnie, bo jest wiosna i wielkie poruszenie. Mam rację?
- Tak, oczywiście jestem samcem, więc jakbym mógł inaczej. Pragnienie, soki, wiosna. Ej, pani detektyw od siedmiu boleści. Nogi to ty masz ładne, ale sprowadzasz mnie do fizyczności. Tylko do fizyczności.
- Przecież jesteś, prawda? Tu i teraz. Siedzimy w tym ciemnym pokoju, gdzie pali się tylko świeczka. Nie powiem, klimatycznie. A poza tym nie słuchasz. I zasłaniasz się moimi nogami, jakbym tyłka ładnego nie miała. Samcu ty. Powiedz, nie chciałbyś tak? Wiesz, tak prosto, bez morza tęsknoty, tych błękitów, wieczorów, parapetów? Bez malowania serca na szybie, rzucania zaklęć w mrok? Bez tych metafor i określeń? Bez tworzenia świata na nowo w każdej opowieści?
- A czy byłbym wtedy jeszcze sobą?
- Tego się obawiam, że chyba nie...

Komentarze

  1. Widzę, że przywołałeś Panią, a może drugie ja bohatera...?
    Bardzo ładne zdjęcia Witku.
    Dobrej nocy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani. Tylko ona może zadawać takie pytania i mówić o swoim tyłku :)) Dziękuję Ci. I dziękuję raz jeszcze za to, że tu :)) Dobranoc Aniu :))

      Usuń
    2. To dobrze, że to Ona.
      Na G+ wypowiadam się tylko na temat zdjęć, tam nie miejsce do komentowania Twoich tekstów. Jeszcze raz dobrych snów Witku:)

      Usuń
    3. Więc dziękuję Ci po raz trzeci :)) Spokojnych i srebrnych :))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty