Królowa i błazen...


            O czym milczysz różo? Ja też milczę. Zmęczyłem się czekaniem. Zmęczyłem się mówieniem. Milczę więc. Razem chyba nam będzie lepiej milczeć, prawda?. Jednak jesteś w lepszym położeniu, bo Twoje milczenie biorą za wyniosłość. No, może egoizm, co jest dzisiaj modne. Ja, ja, ja rozbuchane na każdym kroku. Ale zostawmy to. Moje milczenie wezmą za obrażenie się na świat. Niech sobie mówią różo. Ja chcę pomilczeć. Pójść sobie przed siebie, ot tak, bez celu i zwyczajnie milczeć. Tak, skąd o tym masz wiedzieć różo, skoro ty masz korzeń, a ja nogi. Ty ładnie wyglądasz, a ja…ja nie wyglądam. Różni nas dużo. Wszystko. No, poza milczeniem, bo milczeć, to ty umiesz. A we mnie zacina się mechanizm. Jedno złe słowo, jedno spojrzenie, jeden gest i mechanizm się zacina. Niby jest wszystko tak, jak być powinno, ale kółka nie tak zazębiają się, sprężyna się wykręca nie w tę stronę, a zegarmistrz upił się z rozpaczy nad spieprzonym mechanizmem świata. A może zaniechał go dawno temu, a nam się zdaje, że tryby działają tak, jak powinny. Więc widzisz różo, dobrze jest pomilczeć, nawet jeśli wezmą milczenie za objaw głupoty. A wiesz, że przyszedłem tutaj jak złodziej? Chciałem twoich płatków. Tak, twoich pachnących płatków, które mógłbym zerwać i obsypać nimi tę, która śpi. A może tylko leży i udaje, że śpi? Ale wiesz, kiedy przymknę oczy, to wyobrażam sobie wirujące płatki, które spadają na nagą skórę . Że niby brak temu głębi? Dramatyzmu? Czy wszystko musi mieć głębię i dramatyzm? Czy nie może być zwyczajnie ładne, pachnące, miłe? Nawet, jeśli to w mojej głowie tylko? Nawet, jeśli nie skończy się delikatnym dotykiem i pocałunkiem, który kończy scenę? Kwestia wyboru, różo. Więc wolę milczeć i hodować w sobie ten świat, który tak łatwo zepsuć. A teraz milczmy. Niech będę głupkiem, a ty udawaj, że jesteś wyniosła. Królowa i błazen. Coś w tym jest, coś w tym jest…

Komentarze

Popularne posty