Nic już...

*                    *                      *
Cieszę się
że jesteście przy mnie
dniu mój
i nocy moja
choć ani pierwszy
ani ostatnia
i nie moja rzecz
wiedzieć
do tego trzeba dorosnąć
stojąc w zimnej mgle
a potem ujrzeć słońce
albo i księżyc

Potem inaczej się widzi
krople na trawach
rozwiane chmury
własne dłonie
po dawnemu
posłuszne
własny śmiech
dziwi
nie mniej niż łzy
i przyspieszony oddech
albo i własne milczenie

Nie trzeba liczyć tykania
zegarów
choć samo w sobie
jest to zabawne
tak jak dźwięk pociągu
który wdziera się przez sen
albo i granie świerszcza
gdzieś na łące
nie trzeba czekać
na ludzi
choć wydawało się
że oddechy i myśli mamy splątane

Jest tylko ojciec – dzień
Jest tylko matka – noc
i są drzewa spienione
wiatrem…














Komentarze

  1. Witku, piękna seria zdjęć ku pochwale dnia i nocy...Nie można oderwać oczu: te kropelki rosy, cudne światło, po prostu zachwycające. Wiersz dopełnia całości. Miłej niedzieli. Ciepłe pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci Elu :))) Bardzo, bardzo się cieszę, że całość współgra. Również udanej niedzieli Ci życzę i oczywiście bardzo serdecznie pozdrawiam :)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi bliskie w tym:

    "gdzieś na łące
    nie trzeba czekać
    na ludzi
    choć wydawało się
    że oddechy i myśli mamy splątane"

    świetne po prostu
    i ta końcówka, która jest dopełnieniem

    "drzewa spienione wiatrem"

    nie wiem jak wypowiedzieć zachwyt
    zatem zamilknę i zabieram pod powieki
    do snu- dobranoc Witku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj....pospałem się :((( Ale teraz otworzyłem i od razu uśmiech na twarzy - co znaczą dobre słowa, prawda? Dziękuję Ci bardzo, bardzo serdecznie i jest mi ogromnie miło, że Ci się podoba moje szemranie na blogu :)) Niezmiennie Cię pozdrawiam :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

KOMENTARZE

Popularne posty